Urwis ze swoją opiekunką Karoliną mieszkają w Wesołej
tworząc wesołą i zgraną rodzinę. Jak to często bywa to nie przypadek
zdecydował, że Urwis trafił właśnie do Karoliny. Magią otuleni są od samego
początku.
Dwa lata temu Karolina napisała na portalu społecznościowym „coś jakby więcej miejsca…” a po pięciu
minutach zadzwoniła do niej koleżanka z
Poznania z informacją, że ktoś w okolicy podjechał samochodem i wyrzucił z
niego dwa malusieńkie kotki. Karolina zapytana, czy nie weźmie może jednego malucha
do siebie, była zdezorientowana i nie wiedziała, co zrobić. Osobiście nie za
bardzo była zainteresowana, ale koleżanka powiedziała, że kotki są bardzo
biedne i że nie ma co z nimi zrobić. Karolina, spontanicznie stwierdziła ”dobra”
i niewiele zastanawiając się nad tym, co robi, wsiadła w auto i pojechała do Poznania. Był wieczór,
była po pracy, po drodze zrobiła podstawowe kocie zakupy: transporter, kuwetę, jedzenie, żeby być
przygotowaną na przyjazd kociaka. Po dotarciu do Poznania Urwis natychmiast podbił serce
Karoliny. Ale kto by mu się oparł? Ten mały kociak miał niewiele ponad trzy tygodnie i zauroczyłby dosłownie każdego! Kotek początkowo bardzo stresował się
w czasie drogi do Warszawy, ale kiedy Karolina zaczynała mu śpiewać, uspokajał się. To chyba już wtedy nawiązała się między nimi niezwykła więź. "Aaaa kotki dwa…" towarzyszą im do dnia dzisiejszego.
Karolina nie za bardzo była przygotowana na zwierzaka w domu, bo dużo
wyjeżdżała służbowo, ale Urwis wspaniale przystosował się do tej sytuacji i
zaczął towarzyszyć swojej pani w podróżach po kraju. Jednak początki Urwisa u
Karoliny nie były wcale takie różowe. Kotek był bardzo chorowity i miał kłopoty
z odpornością, prawdopodobnie dlatego, że był tylko trzy tygodniowym oseskiem, kiedy go znaleziono… Ponieważ
w tym ciężkim okresie jego życia Karolina zastępowała mu mamę, teraz nie lubi
się z nią rozstawać. Cudna z niego przylepa.
Kiedyś Urwis uwielbiał wychodzić na spacery, ale niestety
przez swoją obniżoną odporność zaczynał od razu chorować, dlatego teraz tylko
czasami Karolina zabiera go na dwór, żeby sobie dla przyjemności wskoczył na
drzewo. Kiedy ma ochotę na spacer, przynosi smycz w zębach i pokazuje, gdzie są
drzwi.
Urwis jest bardzo odważnym kotem i nie boi się nawet amstafa
brata Karoliny, ale nie lubi innych kotów. Uwielbia kiedy się go gania, kiedy
ma na to ochotę podchodzi i miauczy żeby bawić się z nim w berka. Kocha być
noszony na rękach, ubóstwia podróże, ale tylko te długie, bo krótkie kojarzą mu
się z wizytami u weterynarza. Aportuje piłeczki i nie lubi suchego jedzenia.
Urwis Jest zapalonym ogrodnikiem. Przekopał Karolinie już
wszystkie kwiatki. To kot o wielu talentach, oprócz ogrodnictwa pasjonuje go także
gotowanie. Uwielbia bazylię, tymianek i oregano, a włoszczyzna, przed
ugotowaniem, musi przejść test smaku i wytrzymałości za sprawą Urwisa. Mąka i
cukier też są dla niego doskonałymi towarzyszami zabawy i narzędziami
malarskimi do ozdabiania całego mieszkanka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.