czwartek, 23 października 2014

IV.102







Urwis ze swoją opiekunką Karoliną mieszkają w Wesołej tworząc wesołą i zgraną rodzinę. Jak to często bywa to nie przypadek zdecydował, że Urwis trafił właśnie do Karoliny. Magią otuleni są od samego początku.

Dwa lata temu Karolina napisała na portalu społecznościowym „coś jakby więcej miejsca…” a po pięciu minutach zadzwoniła do niej koleżanka z Poznania z informacją, że ktoś w okolicy podjechał samochodem i wyrzucił z niego dwa malusieńkie kotki. Karolina zapytana, czy nie weźmie może jednego malucha do siebie, była zdezorientowana i nie wiedziała, co zrobić. Osobiście nie za bardzo była zainteresowana, ale koleżanka powiedziała, że kotki są bardzo biedne i że nie ma co z nimi zrobić. Karolina, spontanicznie stwierdziła ”dobra” i niewiele zastanawiając się nad tym, co robi, wsiadła w auto i pojechała do Poznania. Był wieczór, była po pracy, po drodze zrobiła podstawowe kocie zakupy: transporter, kuwetę, jedzenie, żeby być przygotowaną na przyjazd kociaka. Po dotarciu do Poznania Urwis natychmiast podbił serce Karoliny. Ale kto by mu się oparł? Ten mały kociak miał niewiele ponad trzy tygodnie i zauroczyłby dosłownie każdego! Kotek początkowo bardzo stresował się w czasie drogi do Warszawy, ale kiedy Karolina zaczynała mu śpiewać, uspokajał się. To chyba już wtedy nawiązała się między nimi niezwykła więź. "Aaaa kotki dwa…" towarzyszą im do dnia dzisiejszego.
Karolina nie za bardzo była przygotowana na zwierzaka w domu, bo dużo wyjeżdżała służbowo, ale Urwis wspaniale przystosował się do tej sytuacji i zaczął towarzyszyć swojej pani w podróżach po kraju. Jednak początki Urwisa u Karoliny nie były wcale takie różowe. Kotek był bardzo chorowity i miał kłopoty z odpornością, prawdopodobnie dlatego, że był tylko trzy tygodniowym oseskiem, kiedy go znaleziono… Ponieważ w tym ciężkim okresie jego życia Karolina zastępowała mu mamę, teraz nie lubi się z nią rozstawać. Cudna z niego przylepa.

Kiedyś Urwis uwielbiał wychodzić na spacery, ale niestety przez swoją obniżoną odporność zaczynał od razu chorować, dlatego teraz tylko czasami Karolina zabiera go na dwór, żeby sobie dla przyjemności wskoczył na drzewo. Kiedy ma ochotę na spacer,  przynosi smycz w zębach i pokazuje, gdzie są drzwi.
Urwis jest bardzo odważnym kotem i nie boi się nawet amstafa brata Karoliny, ale nie lubi innych kotów. Uwielbia kiedy się go gania, kiedy ma na to ochotę podchodzi i miauczy żeby bawić się z nim w berka. Kocha być noszony na rękach, ubóstwia podróże, ale tylko te długie, bo krótkie kojarzą mu się z wizytami u weterynarza. Aportuje piłeczki i nie lubi suchego jedzenia.
Urwis Jest zapalonym ogrodnikiem. Przekopał Karolinie już wszystkie kwiatki. To kot o wielu talentach, oprócz ogrodnictwa pasjonuje go także gotowanie. Uwielbia bazylię, tymianek i oregano, a włoszczyzna, przed ugotowaniem, musi przejść test smaku i wytrzymałości za sprawą Urwisa. Mąka i cukier też są dla niego doskonałymi towarzyszami zabawy i narzędziami malarskimi do ozdabiania całego mieszkanka.

Niektórzy mówią, że jest rozpieszczony, ale on po prostu ma zaspokojone swoje potrzeby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.