Yennefer i Loopi
Opowieść Tomka:
Yennefer jest rezultatem kupowania pralki. Poszedłem do pobliskiego centrum handlowego i po drodze do sklepu z AGD zaszedłem do sklepu zoologicznego żeby popatrzeć sobie na zwierzaki. Tam na środku stała klatka z kilkumiesięczną kocią bidą i karteczką „kotek do adopcji”. No i już nie poszedłem po tę pralkę. Pod jedną pachę wziąłem kota, pod drugą transporter, miseczki i jedzenie. I tak wróciłem do domu z Yennefer.
Yen bardzo wyraźnie zaznacza swoje granice intymności, ale i nie najlepiej znosiła rozłąki z nami dlatego po 3,5 roku podjęliśmy decyzję o adopcji drugiego kotka.
Nasze znajome prowadzą dom tymczasowy W. i W. Pojechałem do nich po kotkę Kredkę, jednak na miejscu okazało się, że "na tymczasie” miały jeszcze trzy inne kociaki. Takie małe, rude coś wyszło z klatki, wskoczyło mi na kolana i się rozmruczało. I nie miałem wyjścia, bo to przecież koty wybierają sobie człowieka, a nie na odwrót. I tak wróciłem do domu z rudzielcem. Loopiś od razu poczuł się jak u siebie. Początkowo Yennefer nie była zadowolona z nowego przybysza i śmiertelnie na nas się obraziła, w końcu 4 lata była jedynaczką! Ale już po miesiącu stała się weselsza, zaczęła się więcej bawić i co dziwniejsze zniknęły jej wszelkie dolegliwości zdrowotne, które ją nękały najczęściej jesienią i wiosną.
Yen nie lubi okazywać uczuć i jest spokojnym kotkiem. Wieczorem usypia mnie i czeka aż zasnę, a potem idzie na swoje legowisko. Jest kotkiem wysokopiennym, uwielbia siedzieć na szafie i kocha wszelkie torby i reklamówki. Lubi strzelać focha, kocha ryby, a za wątróbkę potrafiłaby zabić.
Loopi to dusza towarzystwa i przylepka. Potrzebuje uwagi i pieszczot, jak kania dżdżu. Kocha wszelkiego rodzaju zabawki, kurczaka, szczypiorek i wodę. Uwielbia aportować kulki aluminiowe i wszczyna lament, kiedy jego ulubiona myszka wpadnie pod lodówkę, wówczas rozpoczynamy akcję ratunkową.
Piękne zdjęcia i wspaniała historia. :)
OdpowiedzUsuń