niedziela, 26 maja 2013

II.013






Panie i Panowie! Kapsel!



Kapsel trafił do mnie w wieku trzech lat. Przejęliśmy go z bratem od kolegi, który już nie mógł się nim opiekować. Mniejsza o to dlaczego nie mógł.
Jako, że jest bardzo kontaktowym kotem wpasował się u nas błyskawicznie. Jest bardzo leniwy i raczej nie lubi głaskania, choć czasem ma odpały i się połasi. Daje popalić o piątej nad ranem, jak się obudzi i zgłodnieje. Ulubione miejsce: parapet na balkonie.



czwartek, 23 maja 2013

II.012








Cierpliwość w trzech kolorach


Do pani Marii wybieram się od dawna. Jeszcze przy okazji pierwszej edycji umówiłyśmy się na spotkanie, ale... Rzgów nie jest tak blisko, a śnieg dość długo zniechęcał mnie do wypraw dalej niż na klatkę schodową. Na szczęście przypomniała sobie o nas wreszcie wiosna. Tydzień temu odwiedziłam dom Kici. Kicia jest trikolorką. Cierpliwą, spokojną, rozważną. Chociaż czasami pokazuje swoim opiekunom, że jest zaradnym dzikusem przynosząc myszy na taras lub załatwiając się potajemnie w grządki u sąsiadki. W końcu kot jest kotem i musi mieć charakter. Kicia uznała panią Marię i jej męża za swoją rodzinę. Posłusznie zaakceptowała reguły panujące w domu. Nie wchodzi, gdzie jej nie wolno. Ma swój fotel i swój kocyk na łóżku - tam sypia po nocnych wyprawach. Jednak największy podziw wzbudza, gdy dobiera się do niej mała Maja. Jak każde dziecko, Maja pragnie bliskiego kontaktu z drugą istotą - z chęcią wyciućka koci ogon albo ucho. Po takich próbach Kicia bliska zawału zmienia miejsce na bardziej bezpieczne, nie stosuje jednak agresji. Maja dobrze rozwija się przy kocie i myślę, że nie będzie to jedyny czworonożny lokator w tym domu. Jeszcze trochę a sama zacznie sprowadzać do domu koty, psy... a może nawet koniki i krówki, które napotka na swojej drodze. Ciekawe co powie na to Kicia? Może będzie przynosiła więcej myszy z okazji powiększenia się rodziny?

czwartek, 9 maja 2013

II.011









Rodzina 3+3: troje ludzi plus trzy zwierzaki.

Zanim opis zwierzaków zamieszkujących u Pani Ingeborgi, muszę napisać coś od siebie:
cudowny, ciepły i rodzinny dom! Dawno nie miałam okazji rozmawiać z osobą, od której bił taki spokój i ciepło. Zwierzaki ze zdjęć nie mogły trafić do lepszej rodziny.

Oddaję "głos" właścicielce:

Najstarszy jest 14-letni kot Stefan, urodzony w Pruszkowie pod Warszawą w gospodarstwie, gdzie było mnóstwo niedożywionych psów i kotów. Trafił do mnie za pośrednictwem usenetowej grupy „Zwierzaki” jako zupełnie maleńki kotek. Jest przemądry i przepiękny (w Pruszkowie grasował chyba kot rosyjski), kiedyś bardzo lubił przygody i podróże, niestety z wiekiem stał się konserwatystą. Do tej pory nie wybaczył mi chyba, że nie mieszkamy już tylko we dwójkę . Zawsze wita gości w drzwiach, chętnie siada im na kolanach albo włazi do torby.

Kotka Majka przybłąkała się 2 lata temu do naszych przyjaciół-alergików, mieszkających w Zalesiu. Była bardzo nieufna, właściwie dzika, ciągle próbowała walczyć ze Stefanem. Teraz jest cudownym domowym kotem, tylko nadal nie przepada za przytulaniem i głaskaniem, za to w przypływie czułości lubi nas lizać po nosach. Ze Stefanem łączy ją tzw. szorstka przyjaźń.

Najmłodsza i najbardziej energiczna jest suczka Gonia – ma mniej więcej półtora roku, jest z nami od 7 miesięcy. Kocha wszystkie istoty i ciągle nie może zrozumieć, dlaczego koty nie chcą się z nią bawić – przecież tak czule macha do nich ogonem i chodzi za nimi krok w krok. Gonia urodziła się w upiornym "schronisku" w Pawłowie, kiedy miała 3 miesiące wzięły ją stamtąd do Domu Tymczasowego cudowne dziewczyny z Szczekamy na Dom (uratowały jej w ten sposób życie - brat Goni, który został w schronisku, umarł). Gonia przez 6 miesięcy szukała domu przez Facebooka. No i w końcu znalazła nas.