Rodzina 3+3: troje ludzi plus trzy zwierzaki.
Zanim opis zwierzaków zamieszkujących u Pani Ingeborgi, muszę napisać coś od siebie:
cudowny, ciepły i rodzinny dom! Dawno nie miałam okazji rozmawiać z osobą, od której bił taki spokój i ciepło. Zwierzaki ze zdjęć nie mogły trafić do lepszej rodziny.
Oddaję "głos" właścicielce:
Najstarszy jest 14-letni kot Stefan, urodzony w Pruszkowie pod Warszawą w gospodarstwie, gdzie było mnóstwo niedożywionych psów i kotów. Trafił do mnie za pośrednictwem usenetowej grupy „Zwierzaki” jako zupełnie maleńki kotek. Jest przemądry i przepiękny (w Pruszkowie grasował chyba kot rosyjski), kiedyś bardzo lubił przygody i podróże, niestety z wiekiem stał się konserwatystą. Do tej pory nie wybaczył mi chyba, że nie mieszkamy już tylko we dwójkę . Zawsze wita gości w drzwiach, chętnie siada im na kolanach albo włazi do torby.
Kotka Majka przybłąkała się 2 lata temu do naszych przyjaciół-alergików, mieszkających w Zalesiu. Była bardzo nieufna, właściwie dzika, ciągle próbowała walczyć ze Stefanem. Teraz jest cudownym domowym kotem, tylko nadal nie przepada za przytulaniem i głaskaniem, za to w przypływie czułości lubi nas lizać po nosach. Ze Stefanem łączy ją tzw. szorstka przyjaźń.
Najmłodsza i najbardziej energiczna jest suczka Gonia – ma mniej więcej półtora roku, jest z nami od 7 miesięcy. Kocha wszystkie istoty i ciągle nie może zrozumieć, dlaczego koty nie chcą się z nią bawić – przecież tak czule macha do nich ogonem i chodzi za nimi krok w krok. Gonia urodziła się w upiornym "schronisku" w Pawłowie, kiedy miała 3 miesiące wzięły ją stamtąd do Domu Tymczasowego cudowne dziewczyny z Szczekamy na Dom (uratowały jej w ten sposób życie - brat Goni, który został w schronisku, umarł). Gonia przez 6 miesięcy szukała domu przez Facebooka. No i w końcu znalazła nas.