środa, 3 września 2014

IV.054


















 Felicjan, Mimi, Matisia i Willi

Na poznańskiej Wildzie, w pięknej zabytkowej kamienicy mieszka Danusia. Odwiedziłam ją w pewne przedpołudnie i od drzwi powitał mnie Mimi - kotek z niedowładem tylnych nóg. Poprosił, żeby go wziąć na ręce i przedstawił resztę stada.  Matisię - czarno białą sunię zakochaną w swojej Pani. Willego - owczarka niemieckiego, który jest nieco nieśmiały. I starszego brata Felicjana - kota o pięknych zielonych oczach i zadatkach na prawdziwego modela. Danusia opowiedziała mi o swoim stadku.

Felicjan przyczołgał się na ogródek mojej siostry dokładnie rok temu. Miał potrzaskaną miednicę, ale jak widać wylizał się z tego. Obecnie ma jakieś półtora roku. Super kot. Włazi tam, gdzie nie powinien i demoralizuje młodszego brata.

Mimiś kocia syrenka. Łobuz jakich mało. Jedyne czego nie robi to nie wskakuje na szafę. Jest ciekawski, odważny i bardzo, bardzo dzielny, choć pewnie sam nie zdaje sobie z tego sprawy. Mimiś ma niedowład tylnych łapek. Pojawił się u mnie w tym samym dniu, co Felicjan. Obecnie ma około roku.
Tak jak kociaki przyszły we dwójkę tego samego dnia, tak i z psami było.
 

Matisia sunia z bidula, łaciata krówka, cudownie komponuje się z kotami. Ale ma swoje zdanie na ich temat. Ufna, przytulaśna, przewodniczka Willego.

Willi - owczarek poniemiecki (jak mawia jeden z naszych weterynarzy) jeszcze wycofany, jeszcze lękliwy, ale Matisię kocha nad życie. To ona jest dla niego psim terapeutą. 

Matisia spędziła w schronisku 4 lata, Willi tylko 2 miesiące, ale odebrany był byłym "opiekunom" interwencyjnie. Nawet nie chcę wiedzieć, co tam się działo. Wystarczy, że widziałam tego skutki.

Oba psiaki trafiły do mnie 7 miesięcy temu. Miesiąc po śmierci mojej ukochanej Kiarci. Czasami sobie myślę, że ona (Kiara) specjalnie odeszła, żeby zrobić im miejsce.

I tak sobie żyjemy, w parach.

6 komentarzy:

  1. To się nazywa jak pies z kotem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiara miała piękne życie i postanowiła podzielić się z innymi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Najwspanialszy dom jaki mógł się im trafić...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna historia, zwierzaki i zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nat napsiała to, co ja chciałam napisać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.