czwartek, 27 października 2016

VI.042


Ważka

Ważka

Gracja, Geneza, Grejs

Neon

Domino

Maila

Katia





Misza

Pusia



Psotka






Wizyta u Eweliny w jej gospodarstwie była fascynująca. Znałam wcześniej te zwierzaki głównie z widzenia i nie miałam pojęcia, jaką każdy z nich ma niesamowitą historię.

Może na początku zacznę od najmniejszych –  Kotki Psotki,  jej syna Bosuma i znajdy Pusi. Kotka Psotka została podrzucona razem ze swoimi dziećmi. Niestety z maluchów przeżył tylko Bosum. Zasmucona kocia mama po stracie bez problemu przyjęła Pusie, która została znaleziona przez koleżankę Eweliny na polu. Psotka z początku bardzo nieufna, z przykrymi doświadczeniami kota dzikuska okazała się bardzo przytulaśna i chętna do pieszczot. Bosum i Pusia byli drugimi w kolejce do przywitania mnie, kiedy przyjechałam. Niestety, zanim zaczęłam robić zdjęcia, Bosum się ewakuował i nie załapał na sesje. 

Kolejne zwierzęta to Misza i Pula. Świeżo upieczeni rodzice sześciorga szczeniąt, które już mają zapewnione domki i odpowiedzialnych opiekunów. Misza od małego w rodzinie.  Pula podobnie, ale wychowana na butelce. Niestety jej mama podczas szczenienia odeszła za Tęczowy Most. Udało się tylko ją uratować i już została. Ze względu, że oszczeniła się kilka dni temu, odpuściliśmy jej stresu związanego z obcą osobą z aparatem w ręku.


Następne są kozy: Domino i pozostałe jeszcze bezimienne, ponieważ są nowe w tym towarzystwie. Domino był prezentem od hodowcy alpak. Razem z nimi przyjechał do nowego domu. Nauczony rywalizacji z innymi samcami, bódł wszystkich dookoła. Z czasem, przeobraził się w miśka kochającego pieszczoty i przytulanie do człowieka. Nowe kózki, zostały odkupione z zoo, w którym panowały średnie warunki. Dzisiaj z pełnymi brzuszkami i w towarzystwie Domina przebywają razem z Katią i Mailą – alpakami.

Zapytałam, Ewelinę skąd pomysł na alpaki? Okazało się, że to była spontaniczna decyzja. „Koleżanka, pół żartem, pół serio, powiedziała, że w wolnym boksie będą alpaki. Poczytałam o nich, okazało się, że jest coś takiego jak alpakoterapia. Zrobiłam kurs i kupiłam alpaki”. — Swoją drogą to bardzo pocieszne, towarzyskie i ciekawskie zwierzęta. 

Najliczniejszą grupą i największą są konie – Neon, Ważka, Gracja, Geneza i Grejs. Spełnieniem marzeń Eweliny był koń rasy haflinger. W drodze do rodziny zajechała do hodowli zapytać, na co powinna zwrócić uwagę przy kupnie klaczy tej rasy. Hodowca pokazał jej najpierw klacze, później ogiery, a na końcu wałachy i w tej grupie spotkała Neona. Tak ją oczarował, że po powrocie i chwili namysłu, wróciła po niego. Ewelina chciała nauczyć się jeździć konno, poszła do szkółki, ale szybko doszła do wniosku, że najlepiej będzie nabyć „własnego” konia pod siodło. I tak padła decyzja o pojawieniu się Ważki. Oczywiście, bez komplikacji się nie obyło, po zakupie jakiś czas klacz zachorowała na ochwat, który, gdy jest zbyt późno wykryty, prowadzi do nieodwracalnych zmian w puszce kopyta. Na szczęście u Ważki zostało to szybko zauważone i wyleczone bez większych powikłań, chociaż walka z chorobą trwała ponad pół roku. Ostatnia trójka trafiła do Eweliny również dość spontanicznie. Zadzwoniono do niej z zapytaniem, czy nie chciałaby odkupić klaczy z dwoma źrebakami. Poprzedni opiekun nie miał już czasu zajmować się klaczą i źrebakami, postanowił sprzedać konie za niską cenę "w trójpaku". Cieszyły się one dużym zainteresowaniem handlarzy, ale istniało prawdopodobieństwo, że po odchowaniu źrebiąt, klacz ze względu na swoją chorobę  trafi do rzeźni. W końcu trafiła do Eweliny. Dla źrebaków szuka ona odpowiedniego domu, a Gracja podobnie jak reszta zwierzaków, ma dożywocie u boku Eweliny.
Zanim poznałam Ewelinę, byłam przekonana, że ten pokaźny zwierzyniec przejęła ona po rodzicach. Okazuje się jednak, że ta gromada, czy może wręcz stado, powstała z inicjatywy Eweliny i jej własnej chęci opieki oraz kontaktu ze zwierzętami. Dodam jeszcze, że ma ona na celu stworzyć miejsce do terapii z dziećmi z niepełnosprawnościami, chce tutaj pomagać najsłabszym i pokazywać, jak powinno się postępować ze zwierzętami i jak wygląda opieka nad nimi.

2 komentarze:

  1. Alpakoterapia brzmi świetnie! Ciekawe, gdzie można z niej skorzystać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lublin, Poznań, Bydgoszcz, Warszawa — tam są takie ośrodki. Wiem, że są też takie osoby, które w określonych szpitalach i hospicjach dla dzieci lub dorosłych także z taką alpakoterapią się pojawiają, ale o to trzeba pytać chyba w konkretnym szpitalu.

      Usuń

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.