wtorek, 4 października 2016

VI.033

Tymczasowicze: Lucy i Splinter
Amelia i Puma
Pan Kot
Maleńki Bryk podziela pasje swojej tymczasowej opiekunki

Puff
Staś
Pan Kot
Puff i Lucy
Pan Kot
Pan Kot
Zajączkowa ferajna



Monika z Migotką. Kotka niestety odeszła za TM

W nazwie akcji jest kot, czasem na stronie pojawiają się psy, króliki i inne zwierzęta domowe wraz ze swoimi opiekunami. Nie było jednak Zajączka, który opiekował się kotami. Oto historia Moniki, która prowadzi Dom Tymczasowy u Zajączka
Podopiecznymi Moniki były koty toczące walkę o życie, kotka bez tylnej łapki, a aktualnie para niewidomych kocich braci. Nieważne umaszczenie, charakter czy "defekt" — Monika jest stworzona do tego, żeby pomagać zwierzętom. Poza swoimi tymczasowiczami opiekuje się własnymi kotami: Panem Kotem, Amelią, Pumą oraz najmłodszym Puffem. U Zajączka bywa różnie, raz kotów jest 6, a czasem nawet 13 kotów! To dla Moniki żaden problem, bez względu na ilość kotów pod jej opieką, potrafi każdemu zwierzęciu poświęcić tyle samo swojego ogromnego serca. 
Pan Kot jest kotem po przejściach, jest u Moniki od maleńkości. Trafił do niej, bo jak sama mówi, jego historia była jedną z tych, kiedy chce się pomoc kociej biedzie. Pan Kot dorastał, a z biegiem czasu stał się głównym zarządzającym kociego stada. Mimo niepozornej aparycji to kot bardzo cierpliwy, znoszący wręcz na medal pojawianie się kolejnych kotów. 
Amelia i Puma maja najprawdopodobniej te sama matkę. To by tłumaczyło wiążąca je wieź, bo tak naprawę nie widzą świata poza sobą i starają się unikać nie tylko kociej ferajny, ale też ludzkiego wzroku. Amelka i Puma nie są przytulakami, rzadko kiedy rzucają się w oczy, mimo to stanowią integralną część domowego ogniska.  
A Puff to psotnik jakich mało. Swoją niezdarnością i mimiką, która idealnie odzwierciedla jego osobowość, podbił serca nas wszystkich. 
Pan Kot pojawił się w życiu Moniki jako pacjent jednej z ursynowskich lecznic, reszta kotów była podopiecznymi Stowarzyszenia Adoptuj mnie, z którym Monika współpracuje. Chociaż współpraca w kontekście bycia domem tymczasowym nie jest odpowiednim słowem. Tak naprawdę ta dziewczyna poświęca swoje całe serce i wolny czas (którego ma niezbyt wiele) dla kotów. Na pewno, gdyby koty umiały dopingować to wspierałyby ją w jej drugiej pasji, którą jest Roller Derby, ale ten wątek tworzy zupełnie inną historię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.