piątek, 28 października 2016

VI.043

























Wychowanie ze zwierzętami procentuje — większą wrażliwością (chociaż trudno mi ocenić czy to zaleta, czy może wada), większą świadomością różnorodności istot zamieszkujących Ziemię oraz większym zrozumieniem stworzeń, z którymi dzielimy swoją przestrzeń. 
Anita wychowała się w domu, w którym zwierzęta są ważne. Na tyle ważne, że babcia Anity dokarmia gołębie, które śledzą jej każdy krok i sprawdzają, czy kiedy wraca ze sklepu, idzie z ziarenkami dla nich. Na zdjęciach jednak nie znajdziecie udomowionych dzikich gołębi ani papugi, która tu mieszka. Znalazła się na nich Kiara, bardzo sympatyczna dama, która już od drzwi zaczęła swój radosny taniec. Kiara jest owocem miłości rasowca z wielorasowcem. Z rasowca ma więc wygląd i alergię skórną, a z wielorasowca inteligencję — to pewne! Zna wiele sztuczek, chętna jest do prezentowania swoich umiejętności. A czasami sprytnie naucza Anitę, choć robi to nienachalnie i zwykle posługuje się szantażem emocjonalnym...   

"W ogóle można odnieść wrażenie, że to Kiara ma największą siłę perswazji w rodzinie. Z ogromną skutecznością potrafi wyegzekwować smakołyk, posiłek, czy wyjście na toaletę poprzez system stanowczych niewerbalnych sygnałów, które wysyła domownikom — każdemu z nich przydzieliwszy zadanie (babcia zwykle karmi, dziadek wychodzi na toaletę itp.). Robi to w niezwykle uroczy i rozczulający, a jednak niecierpiący sprzeciwu sposób. Umiejętność ta szczególnie przydaje się, kiedy dziadek je obiad i trzeba zachęcić go, by poczęstował Kiarusię specjałami, które ma na talerzu i którymi powinien się przecież podzielić bez przypominania mu o tak elementarnych zasad kultury osobistej. Dziadek często wymięka, ale panie bywają bardziej nieugięte. Babcia potrafi odmówić podania dokładki, jeśli stwierdza, że pies zjadł już porcję ponad potrzebę i przyzwoitość dietetyczną. Anita nie domyśla się, że śledzenie każdego jej kroku oznacza oczekiwanie na podanie puszorka i wyjście na tak oczekiwaną przechadzkę! Ignorowanie próśb Kiara kwituje lekceważącym odwróceniem się całkowicie tyłem do aroganta i niereagowaniem na próby udobruchania jej.
Ale kiedy działo się coś niepokojącego, tak jak wtedy, kiedy pewnego razu Anita gorzko wypłakiwała się do poduszki późną nocą, a psu stanęły na drodze do udzielenia emocjonalnego wsparcia swojej opiekunce zamknięte drzwi, to Kiara zmobilizowała dom do interwencji. Z odsieczą cierpiącej wkroczyli tam już wszyscy troje, z Kiarusią na czele.
Tak jak wszystkie kobiety w rodzinie, Kiara ma bujny temperament, który owocuje zadziornością względem stworzeń większych i silniejszych od siebie. Z ulicznych przepychanek z owczarkami niemieckimi i dogami wychodzi jednak z wdziękiem, budząc u swoich rywali (lub rywalek) podziw i respekt. Odwrotnie, jeśli chodzi o małe zwierzątka — Kiara uwielbia kotki, jeżyki, małe pieski, ptaszki, czy motylki, którym dziadek kiedyś zrobił na podwórku jadłodajnię z soczystych, przepołowionych gruszek i chętnie rozpoczyna z nimi zabawę... jej entuzjazm niestety często kończy się rozczarowaniem, gdyż niewielkie zwierzaki boją się Kiary i uciekają, zamiast włączyć się do wspólnej zabawy.
Bywają takie ponure dni, kiedy wszyscy pochłonięci swoimi zajęciami nie zauważają wymownego psiego spojrzenia, podążającego smętnie za ich ruchami. Są takie dni smutne, kiedy nie cieszy jakaś głupia piłeczka i nie smakuje kostka, którą można ewentualnie zakopać na później na łóżku Anity. I kiedy dywanik jest zbyt szorstki. Czasami w taki szary dzień Anita wypowiada zaklęcie. To magiczne słowo sprawia, że świat natychmiast nabiera barw, a przygnębionemu psu nagle chce się skakać i merdać ogonem z radości. To jest ich wspólne hasło, które zawsze będzie znaczyć nadejście największego psiego szczęścia i czasu wielkiej przygody. SPACER!"

[tekst pogrubiony: Anita Brzyszcz]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.