Oto ja… Kot Pucek. Ehem, Wspaniały Kot Pucek, jak oczywiście
widać na zdjęciach. Moja historia zaczyna się dawno temu, kiedy źli ludzie
wyrzucili mnie na ulicę. Z tych złych czasów pamiętam głód, wiatr, błąkanie się
po osiedlach, gdzie koty są nie zawsze mile widziane. Tułałem się tak od domu
do domu, szukając dobrych ludzi, którzy by mnie nakarmili.
Mój los odmienił się gdy trafiłem do Domu Tymczasowego,
gdzie dobrzy ludzie zaczęli szukać dla mnie stałych opiekunów. Zrobiono mi
zdjęcia, aby pokazać wszystkim jakim pięknym i dostojnym jestem kotem. Długo
nikt się po mnie nie zgłaszał. Bardzo to było dziwne. Podsłuchałem jedną Panią,
która mówiła, że to dlatego, że jestem kotkiem czarnym i do tego starszym, ale kompletnie nie wiem co
to ma do rzeczy! Przecież czarne koty są najpiękniejsze!
Aż wreszcie przyszli! Jak tylko nieśmiało weszli, od razu
wiedziałem, że będą MOI! W Domu Tymczasowym były tez inne koty, białe, bure,
małe i starsze więc czym prędzej wskoczyłem im na kolana i zacząłem mruczeć. Od
razu się we mnie zakochali… Nie ma jak spryt starszego czarnego kota…
I tak sobie żyjemy szczęśliwie. Jak widać na zdjęciach.
Intrygują mnie koty, które wybierają sobie domy :)
OdpowiedzUsuńPiękna historia :) A ile Pucek ma lat?
OdpowiedzUsuńraczej ponad 10, jest od nas http://kotyumagdy.wordpress.com/
OdpowiedzUsuń