piątek, 24 stycznia 2014

III.041










Iks i Igrek Agi Wielgosz


Najpierw był Ryszard - uroczy dachowiec, podarowany przez przyjaciółkę kociarę. Kiedy jednak urodziłam córkę Rysiek trafił do moich rodziców, gdyż nie byłam w stanie dać mu tyle miłości ile potrzebował. Miało być na chwilę, ale rodzice zakochali się w Ryśku i już nie chcieli mi go oddać. Kiedy moja córka nie potrzebowała już aż tak dużo matczynej troski wyraźnie odczułam brak Rysia. Wtedy pojawiły się Y i X - miał być tylko Y, maleństwo sześciotygodniowe odrzucone przez matkę, uratowane przez ludzi. Ale kiedy pojechałam go odebrać, leżał wtulony w brata i nie byłam w stanie ich rozdzielić. Przygarnęłam obu i tak są z nami już ponad cztery lata, dwa pieszczochy rozpuszczone, które stanowczo domagają się codziennie swojej porcji pieszczot. Nie wyobrażamy sobie już naszej rodziny bez nich! Mimo, że mam alergię na koty i muszę brać leki. Ostatnio myślimy nawet o przygarnięciu jeszcze jednej kociej sierotki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.