Lily |
Lucek |
Fatima |
Luna |
Żakuś |
Lucek |
Lucek |
Lusia |
Niezwykła ferajna
Ostatnio odwiedziłam rodzinę, w której każdy zwierzak
czy to kot, pies, kura czy świnia jest takim samym przyjacielem człowieka i
domownikiem. Część bohaterów dzisiejszego wpisu mogliście już poznać dwa lata
temu (KLIK).
W tym wielozwierzęcym domu mieszkają obecnie trzy koty
Luna, Lucek, Lusia, pies Lucek, papuga Żakuś, świnka Lily i gościnnie kura Fatima oraz dwie papugi ara i aleksandretta, które są tymczasowo.
Zajmowanie się i karmienie takiej ferajny to niezłe
zajęcie logistyczne, bo trzeba wziąć pod uwagę, że każdy ptak je co innego, pies
i koty mają inną dietę, a jeszcze inną Lily.
Kotka Luna, seniorka rodu, jest najmniej ufna z tego
towarzystwa i niestety podczas mojej wizyty nie pojawiła się wcale. Ta urocza
koteczka uratowana z pustostanu przeznaczonego do rozbiórki nie lubi zmian.
Dlatego jak w domu pojawia się nowy zwierzak, to najpierw go sobie
podporządkowuje, a dopiero potem obdarza zaufaniem i miłością.
Kolejna w domu pojawiła się Lilka, której historię
pojawienia się w tej rodzinie już poznaliście. Lily uwielbia koty
dlatego, kiedy z Kasią i Pawłem zamieszkały kolejne kociaki Lucek i Lusia, świnka nawiązała z nimi świetny kontakt. Cała trójka spała wtedy na
jednym kocyku, a Lucek nawet jeździł na świńskim grzbiecie. Teraz po przeprowadzce z
mieszkania na Ursynowie do domku z ogrodem, kontakt z Lily ma tylko Lucek, bo to
jedyny kot, który wychodzi z domu.
Tuż po tej przeprowadzce do całej menażerii dołączył pies — też Lucek, który pochodzi ze wsi. Ten mały piesek na podwórku pełnił
funkcję stróża obejścia. Był niewykastrowany, zarażony świądem i pokryty całą rodziną pcheł. Do domu Kasi i Pawła trafił tylko na tymczas, za pośrednictwem
fundacji Załoga Buldoga, ale... został na stałe. Lucek
to niezwykle delikatny pies, który najprawdopodobniej był bity. Początkowo
bardzo bał się ludzi, a przy wyciągnięciu ręki kajał się i dziwił pieszczotom.
Lucek jest bardzo strachliwy i na początku dostawał bęcki, szczególnie od
Luny, dlatego długo schodził z drogi wszystkim kotom. Ale z czasem
zaprzyjaźnił się z nimi. Obecnie obszczekuje tylko Lilkę, ale świnka go
całkowicie ignoruje.
Historia kolejnego zwierzaka jest nie mniej tragiczna.
Papuga żako została odebrana opiekunowi podczas interwencji fundacji Viva.
Jej poprzedni opiekun po dwóch latach znudził się ptakiem i wstawił ją do magazynu, w
którym pracował. Żako, bez zabawek i z jedną żerdzią spędziła w ten sposób 18
lat swojego życia w otoczeniu telefonów i faksów. Mieszkała w magazynie, w
którym była ciągle narażona na hałas pracujących maszyn. Miała do dyspozycji
bardzo skromnie urządzoną klatkę. Bez jakichkolwiek przedmiotów, które mogłyby
stymulować ją psychicznie. Tak inteligentny organizm nie poradził sobie z
wieczną nudą i brakiem bliskiego kontaktu z opiekunem. Papuga przez 20 lat
swojego życia nie widziała na oczy lekarza, a przez kilkanaście lat nie była
głaskana, dotykana i pieszczona. Niestety ten inteligentny ptak nie wytrzymał
takiej nudy i bezczynności, dlatego pogrążył się w głębokiej depresji i
dokonywał licznych aktów autoagresji.
Tak zrujnowana psychicznie istota, z rozpaczy
powyrywała sobie pióra. Brak jej piór na ogonie oraz lotek i z tego
powodu, od lat nie jest w stanie latać. Do domu Kasi i Pawła żako trafił tylko
na czas rekonwalescencji, ale tak zawładnął ich sercami, że został z nimi na
stałe, podobnie jak Lucek.
Ten gatunek papugi doskonale naśladuje ludzkie głosy
do tego stopnia, że w zasadzie nie da się zgadnąć, że to mówi zwierzę.
Koty są nim zaciekawione, szczególnie wtedy, kiedy do
nich miauczy albo woła je po imieniu. Za to pies jest o niego zazdrosny,
bo obydwa zwierzaki ukochały sobie Pawła, jako opiekuna i są w niego zapatrzone.
Żako poluje na Lucka i łapie go za ucho.
W czasie mojej wizyty spotkałam również znajomą kurę
Fatimę, u której byłam w odwiedzinach dwa lata temu (KLIK). Fatima często wpada
do tego domu w odwiedziny, poskubać świeżą trawkę i podczas jej pobytów to
właśnie kura rządzi zwierzęcą gromadką. Goni po podwórku i koty, i psa rozstawia
po kątach, no i nie boi się Lilki.
Lily i Fatima to zwierzaki uratowane przed niegodnym
życiem w niewoli. One miały szczęście i znalazły kochających ludzi, którzy dali
im wolność, dlatego pełnią funkcję ambasadorek wszystkich zwierząt hodowlanych,
których los leży w naszych rękach.
Wspaniali ludzie o wielkich sercach - cieszę się że mogłam poczytać i pooglądać te cudne zwierzaki ☺
OdpowiedzUsuńDziękujemy za odwiedziny!
Usuń