Świnoujście
23.08.2017
Grysio to za
trudne, będziesz Pan Kot
Z Sylwią
ostatnio widziałam się chyba dziesięć lat temu na zakończeniu roku w
technikum. I za najgorsze przywitanie mogę uważać słowa "Hej,
chcesz opowiedzieć o swoim kocie?"
Sylwia zawsze
miała jakiegoś zwierzaka obok siebie. W domu rodzinnym miała i
koty i psy. Ma znajomych i rodzinę z działkami rolniczymi. Kurki,
króliczki, rybki nie są jej obce.
Po założeniu
własnej rodziny i urodzeniu synka nadal czuła pewien niedosyt.
Namawiała męża na zwierzątko, bo dom bez zwierząt to tylko
cztery ściany. Synek Seweryn też jest zakochany w zwierzętach.
Najbardziej lubi koty. Zabiera koty z wszystkich odwiedzonych miejsc.
Ma kota z kryształu górskiego, który kupił w Krakowie; ma kota z
drewna; ma kociaka zrobionego ze śrubek i prętów. W pokoju ma
tapetę z wielkim kotem kreskowym, poduszki z kociakami, kocie pluszaki,
książki o kotach. Namawianie męża trochę trwało, ale kiedy temat się
powtarza, są dwie drogi: albo dajesz za wygraną i mówisz na odczepne "to weź se kota", albo pozostaje się głuchym
na temat.
"No to weź sobie
kota". I tak właśnie zaczęło się szukanie kociaka, który już
czekał. Znajoma koleżanki właśnie pośredniczyła w adopcji małych
kociaków. Można się zakochać od samego patrzenia, najważniejsze
jest pierwsze wrażenie. To dzięki niemu Grysio znalazł dom (bo to mały Tygryś był). To te
plamki przy nosku i oryginalny nosek. Kociak dorastał właściwie
razem z Sewerynem. Dla dwuletniego dziecka wypowiedzenie imienia Grysia
było problemem, dlatego został przechrzczony na Pana Kota. Aktualnie ma sześć lat.
Pan Kot reaguje
na swoje imię. Reaguje na komendę "dać?" oraz "poproś".
Umie również wskoczyć na kolana na życzenie opiekunki. Małżonek
nadal się przekonuje do Pana Kota.
Pan Kot ma piękną
mięciutką sierść. Dowiedziałam się, że ze smakiem zajada mokrą
karmę oraz surowe mięsko. Pan Kot jest bardzo przyjazny. Odwiedzają
go psy i nie kłóci się z nimi, a czasami nawet próbuje podkradać
im chrupki z miski. W domu stoi akwarium z Panem Krabem i rybkami.
Na początku Pan
Kot miał czasami dziwne zachowania, jak był mały. Rzucał się na
kostki, stopy czy kark osób rozwiązujących buty. Obecnie to bardzo
zrównoważony jegomość.
Ulubione zajęcie?
Drapanie wycieraczki, gonienie za "kropkiem" z lasera oraz
wskakiwanie na podwyższenia. Uwielbia bawić się z człowiekiem,
uwielbia swoją opiekunkę (stalkuje ją nawet w łazience).
Najlepsza zabawa to "ukradnij gumkę do włosów z włosów".
Pan Kot przybiega
pierwszy powitać opiekunkę, gdy ta wraca po pracy, mimo że woła
"Synuś , wróciłam". No przecież to taki czterołapy Synuś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.