poniedziałek, 21 września 2015

V.064











Pół roku Poezji
Natalia i Paweł pochodzą z rodzin mających pod opieką czworonogi. Niestety sami długo nie mogli przygarnąć psa, ale w końcu pojawiła się możliwość uratowania psiego istnienia.
Wybór schroniska był stosunkowo prosty – znajoma Natalii i Pawła jest wolontariuszką w Faunie (Ruda Śląska). Wybór konkretnego czworonoga – już niekoniecznie. Chociaż pojechali do schroniska z pewnym wyobrażeniem o tym, jakiego psa szukają, to po przekroczeniu bramy wszystko się zmieniło. Z założenia miał być to pies większy i nieadopcyjny, czyli kilkuletni i mniej radzący sobie w schronisku. Na spacer wzięli kilka różnych czworonogów, ale to na Shirę – wtedy Magię – padł wybór. Miała około ośmiu lat, od roku przebywała w schronisku i była strasznie wycofana.
Shira w języku hebrajskim oznacza Poezja. Od samego początku była psem bezproblemowym. Pięknie chodziła na smyczy, sama wskakiwała do samochodu, była posłuszna i grzeczna. Tak jakby swoim zachowaniem chciała się odwdzięczyć za wyrwanie jej ze schroniska. No, może poza polowaniem na koty i spaniem na „zakazanej” kanapie podczas nieobecności opiekunów. Ale to drobiazgi!
Shira aktywnie towarzyszy swoim opiekunom podczas górskich wędrówek, spacerów, a ostatnio wzięła również udział w dog trekkingu u boku psów ze schroniska, z którego została adoptowana. Ma też to szczęście, że może chodzić z Natalią do pracy i wtedy grzecznie spędza cały dzień na swoim miejscu. Przyswoiła też pierwsze komendy jak „siad” i „łapa”.
Podczas spotkania w Parku Śląskim widać było spokój Shiry oraz jej zapatrzenie w opiekunów. Trzymała się blisko, reagowała na wołanie. Rowerzyści, biegacze, dzieci, inne psy? Bez większego zainteresowania. Jedynie wiewiórka biegająca między drzewami zainteresowała ją na tyle, że reszta świata na chwilę przestała się liczyć.
***
Z tej miłości do zwierząt kiełkują dalsze pomysły – wolontariat w schronisku, promowanie zwierząt do adopcji, własny projekt związany m.in. z prawami zwierząt i wreszcie myśl o przygarnięciu towarzysza dla Shiry. Nic tak nie cieszy, jak spotkanie osób, które mogą i chcą coś zrobić dla innych. Bez bierności i myślenia "niech inni się tym zajmą".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.