środa, 16 lipca 2014

IV.020











O kocie marzyłam od zawsze. Niestety mama nie godziła się na zwierzątko ze wzgledu na moją alergię. Pewnego dnia jednak zobaczyłyśmy w internecie małą czarna kulkę - wkrótce u nas zamieszkała i dostała wdzięczne imię Mariola, na które do dzisiaj każdy się uśmiecha.

Mariolka była jedynaczką, ale do czasu... Wybierałyśmy się z mamą na wczasy do Maroka, tuż przed wyjazdem na lotnisko wyszłam do sklepu po wodę i moim oczom ukazała się kolejna malutńnka puchata kuleczka. Kilku dziesięciolatków z naszego bloku znalazło dwa koty w śmietniku, jeden szybko znalazł dom u babci jednego z nich. A drugi, drugi usilnie poszukiwał domu.... od razu się w nim zakochałam, ale co tu zrobić, wyjeżdżałyśmy na ponad 2 tygodnie... Nagle zjawił się mój sąsiad, także zapalony kociarz, który już był zdecydowany na kolejną adopcję. Ale kot musiał byc mój! Po pertraktacjach uzgodniliśmy, że kot wędruje do niego na czas mojej nieobecności, a po powrocie zamieszka ze mną. Podczas pobytu w Maroku wymyśliłyśmy dla niego imię Habibi (po arabsku kochanie). Wróciłyśmy, a zakochany w kocie sąsiad nie chciał go oddać. Na szczęście szkrab zamieszkał jednak ze mną.

To było 4 lata temu, wyprowadziłam się z domu, a z 38 dag wyrosło ponad 6 kg najkochanszego kota pod Słońcem. Habibi dostał drugie imię na polskie warunki - Stefanek. Oba koty są nadal ze mną.

Z Mariolką bywało różnie, na początku walki, później czarnotka uznała, iż Habibi to jest synek a teraz cóż, jak to z kotami, raz się drą, raz się kochają. Niestety na widok aparatu oba uciekają, gdzie pieprz rośnie, jakiekolwiek zdjęcie można cyknąc tylko z ukrycia.

4 komentarze:

  1. W jaki sposób pokonałaś alergię? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alergia pokonala sie sama, jednak mam astme .... na szczescie przy dobrze zaplanowanym leczeniu sterydami wszystko jest w porzadku, ba, nawet wyswmienicie .... od sterydow nie puchnie, nie tyje, nic sie nie dzieje, a po odstawieniu lekow p\alergicznych spadlo ze mnie 7 kg :)

      jestem chodzacym dowodem na to, ze i z astma mozna miec koty i zadnej tragedii nie ma :)

      Usuń
    2. Bo przy astmie i alergii najważniejszym jest znalezienie dobrego lekarza. W wielu krajach już nie ma mody na wyrzucanie zwierząt przy alergii.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.