wtorek, 8 lipca 2014

IV.016


















Robalka, Mrówka i Krewetka - historia prawdziwa

Nazywam się Robal, choć jestem dziewczyną! 
We wrześniu 2010 r. moje Dwunogi zatrzymały się, żeby wpaść na szybkie zakupy do marketu. Droga, którą szybko jeździły samochody i w tym wszystkim duży market. Gdyby nie ten market to byłoby całkowite odludzie. Wszędzie krzaki, pola, w pobliżu Puszcza Kampinoska.
Wychodząc ze sklepu usłyszeli mój płacz...  Siedziałam pod drzewem, ale szybko uciekłam w krzaki, obok rowu z wodą. Tam nie mogli mnie dobrze zobaczyć i ciężko było mnie złapać. Tej nocy próbowali kilka razy, ale bez skutku. Nastepnego dnia znów przyjechali i znów próbowali... Wreszcie im się udało!
Okazałam się zakatarzonym kociakiem, z niską odpornością, ale Dwunogi zrobili ze mną porządek i  podobno jestem najpiękniejszą Robalką na świecie.
Mieszkałam sobie z nimi przez dwa lata. Przez ten czas zakumplowałam się też z innymi domownikami – szynszylami. Starzy zabrali mnie nawet na wakacje nad morze! Na zabawie, spaniu i jedzeniu mijał mi czas...
Aż pewnego dnia Matka zaczęła mnie pytać, czy chciałabym mieć koleżankę. No jasne, że chciałam! Matka zaczęła się rozglądać w internecie za koleżanką dla mnie. No i stało się...
We wrześniu 2012 r. Starzy wrócili do domu... i od razu zobaczyłam JĄ. Siedziała na matki rękach -  mała, kolorowa, wystraszona, jak ja kiedyś. Mrówka.
Do tej pory wszystkich zadziwia fakt, że zaakceptowałam ją od razu... nie było wojny, prychania, ganiania itp. Tej samej nocy, kiedy się pojawiła - spała obok mnie. Jakbyśmy się znały wcześniej.
A skąd pochodzi Mrówka, to już ona  sama Wam powie. 

Nazywam się Mrówka i jestem kotem, jakby z odzysku ponieważ to nie jest mój pierwszy dom. Z pierwszego domu po miesiącu oddali mnie z powrotem do Fundacji. I znów szukano dla mnie domu, takiego na zawsze, takiego gdzie będą mnie kochać i nie oddadzą mnie z powrotem. Matka zobaczyła mnie przypadkiem na FB. Napisała wiadomość do Fundacji... było na mnie wielu chętnych. Na szczęście dla Matki - wybrali ją! Starzy mnie ogarnęli, tak jak Robalkę i podobno jestem najpiękniejszą Mrówką na świecie. 
No i tak sobie żyłyśmy „spokojnie”:  my, Starzy i Szynszyle. Aż do tego roku… Słyszałam, jak Matka mówiła do Ojca, że może by tak wziąć trzeciego kota. I całkiem niedawno, zupełnym przypadkiem... Stało się!!! Matka wykrakała! Mamy nową kotałkę na pokładzie! Opowie Wam o tym – Krewetka. 

Nazywam się Krewetka. Ze mną było podobnie, jak z Robalką. Starzy wyszli pobiegać późno w nocy. Przy okazji podrzucili dzikim kotom, które przychodzą do osiedlowego śmietnika, jedzenie. Daleko jednak nie pobiegli, bo trochę dalej na osiedlowym parkingu usłyszeli płacz kociaka. Matka od razu zaczęła szukać i pod samochodem zobaczyła mnie - małego czarnego ktosia. Nie dałam sie złapać tak od razu. Zwiewałam od koła do koła, aż w końcu schowałam się gdzieś pod silnikiem!
Długo trwało zanim mnie dorwali, ale powiodło im się. W domu mnie obejrzeli. Byłam brudna bardzo i miałam trochę chore oczka, więc rano zabrali mnie do weta. Tam się dowiedziałam że mam około 6 tygodni i że może ze mnie wyrosnąć całkiem duża Krewetka! Teraz jestem zdrowa i wiecie co? Podobno jestem najpiękniejszą Krewetą na świecie! 
Dziewczyny mnie przyjęły bardzo przyjaźnie, naprawdę one są jakieś dziwne - nie prychały na mnie, ani nic. To ja na początku najwięcej prychałam – na wszystkich! Kilka dni mieszkałam w kartonie, a potem z niego wyszłam i od tamtej chwili brykamy we trzy. Z Szynszylami oswajam się powoli. W tym roku jadę na pierwsze wakacje nad morze. Doczekać się nie mogę kiedy zobaczę Wielką Kuwetę.
I tak to z nami jest - gdzie nasze Dwunogi tam my! 
Starzy od niedawna łapią na osiedlu razem z Koterią koty do sterylek i kastracji. Ostatnio widzieli małe kociaki i była z nimi między innymi czarna kotka, jej kociaki są w moim wieku. Być może to moje rodzeństwo?
Mamy nadzieję, że kotki z naszego osiedla dadzą się złapać. Że będą dla nich domy tymczasowe i że znajdą się domy stałe. Bo każdy kot zasługuje na swojego kochającego Dwunoga. Na swój własny, ciepły dom!

My miałyśmy szczęście. Oby jak najwięcej kotów je miało! 

6 komentarzy:

  1. Najpiękniejsze na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super z Was dziewczyny.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniali ludzie i cudne kotki prawie tak cudne jak moje

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała banda, znam was z Facebooka - śledzę zdjęcia i losy! I cudownie że wyłapujecie koty do sterylek, to się chwali!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie można Was śledzić na FB?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty z tego wpisu są tutaj:
      https://www.facebook.com/pages/Mrówka-and-Robalek-the-Cats/451231634984017

      Usuń

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.