czwartek, 30 lipca 2015

ZWIERZYŃSTWO.003






Tak powinno być!
"Mamy w domu dwie kotki. Najpierw pojawiła się Saszka, którą przygarnęliśmy, gdy u naszej znajomej pojawiły się kocięta. Jakieś 3 lata później dołączyła do niej Molka, kotka znaleziona w krzakach przy ruchliwej drodze. Rok i kilka miesięcy później w domu pojawiła się nasza córeczka Jagoda.
Zanim urodziła się Jagódka, obawialiśmy się tylko tego, czy kotki nie będą zbyt zestresowane nagłym pojawieniem się małego ludzika i nie będą się gdzieś chować albo uciekać, albo wręcz przeciwnie — czy nie będą się chciały przytulić i na niej położyć. Jak się jednak okazało, zachowanie kotów od samego początku było super, a nawet przerosło nasze oczekiwania!
Molka od początku była ciekawa nowego domownika, Saszka podchodziła do tematu z dystansem. Molka bardzo szybko oswoiła się z dzidziusiem, kładła się w pobliżu, spacerowała po barierce łóżeczka, kilka razy położyła się w nim obok malutkiej. Szybko zaakceptowała dotyk dziecka, a teraz znosi dzielnie nawet łapanie za futerko i podszczypywanie i chętnie sama podchodzi do zabawy, przynosząc Jagódce czasem swoją ulubioną zabawkę do łapania. Sasza nadal trzyma się nieco na dystans, ale akceptuje, gdy przyprowadzi się do niej dziecko, nie ucieka i nabrała już zaufania. Jagódka za to przepada za kotkami, cieszy się na ich widok i jest ciekawa tego, co one robią — podpatruje je, obserwuje, kiedy jedzą lub bawią się. Po dłuższej nieobecności w domu baaaardzo cieszy się na ich widok.
Już od samego początku staramy się uczyć naszą córeczkę szacunku do zwierząt. Tego, że to sympatyczne istoty, o które trzeba dbać, bo towarzysząc człowiekowi, dają dużo ciepła i radości. My też już od najmłodszych lat cieszyliśmy się towarzystwem zwierząt w naszych domach. Były wśród nich: koty, psy, chomiki, świnki morskie, myszoskoczki no i zwierzęta „z zagrody”, czyli kury, owce, świnki i kozy. Widać, że towarzystwo kotków dobrze wpływa na naszą córeczkę, bo nie boi się zwierząt. Gdy widzi inne zwierzęta niż swoje domowe kotki, to zawsze na jej buzi pojawia się uśmiech. U babci mieszka kotka Łatka, a po sąsiedzku kocurek Franek i piesek Rysiek, więc zwierzątka zawsze są w otoczeniu. Tak powinno być!"

Justyna i Dominik Piłat
_____________________
zdjęcia pochodzą z archiwum autorów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.