Razem rok
[Świnoujście, 28.06.2017]
Emilka to moja serdeczna znajoma. Poznałyśmy się w bardzo głupi sposób, a mianowicie pewnego razu na spacerze wolontariackim "zgubiłam
psa". Suczka się wyrwała i pobiegła z prędkością
wystrzelonej strzały, bo czegoś się wystraszyła. Emilka zadeklarowana psiara, Suczka Mela — oczko w głowie Emilii i ja — totalny nieogar, idący z bojaźliwym psem koło ulicy... Więcej nie
potrzeba mówić.
Dziś
rano z messengera spoglądało na mnie "Ale fajnie, że dzisiaj
przeprowadzisz wywiad ze mną. Dziś mija rok od podpisania umowy adopcyjnej".
Siedzimy
razem na łóżku. Ja, psiara Emilka i jej "Synuś"
Charlie — KOT. Tak, Emilka rok temu adoptowała Charliego. Kota,
którym wcześniej się zajmowała jako DT.
Emilka
rok temu wyjechała do Szczecina, żeby pogłębiać swoją wiedzę.
Szukała możliwości zaczepienia się w Szczecińskim Schronisku w
ramach wolontariatu, ponieważ to się nie udało, przyjęła na dom tymczasowy z TOZ Szczecin dwa kociaki Cyca i Charliego. Bracia byli u
Emilii w domu miesiąc i widać było ogromną różnicę w ich
rozwoju. Cycu napadał i "gnębił" Charliego na każdym
kroku. Ponieważ Charlie był "tym mniejszym" i mniej
zaradnym, a tym samym z szansą na adopcję dość nikłą, Emilia
podpisała umowę adopcyjną. Jak sama mówi, przez ten rok dużo się
nauczyła od swojego Księciunia (były problemy behawioralne, które udało się rozwiązać). Pamiętam, że kiedy Emilia chciała
mnie odwiedzić, wcześniej zawsze brała tabletkę dla alergików.
Dziś spytałam o alergię — przy sprzątaniu, przy kurzu przydaje się
mieć jakąś pomoc, ale na kota nie ma alergii. Charlie jest myty
mniej więcej co cztery miesiące, wyczesywany, dobrze żywiony. Jak sama
mówi: "Kot uczy mnie porządku i systematyczności", a
"Charlie to kot idealny — wszystko zje i śpi tak długo, jak ja".
Porządek jest, śmieci muszą szybko zniknąć, bo inaczej Charlie się
nimi zainteresuje, łózko jest ładnie posłane, wiszące kable mają
taśmę izolacyjną — tak, kable tez da się zjeść. Charlie jest
bardzo energiczny i przyjacielski. Przychodzi witać gości w
drzwiach, daje się brać na ręce i głaskać. Emilia wspomina, że
jest przygotowana na to, że w każdym momencie może ktoś przyjść
na wizytę poadopcyjną, ale jeszcze nikt się nie zainteresował
losem Charliego.
Charlie
ma wspaniały dom. Emilia nazywa go swoim Synkiem, Księciem,
Miłością, Czarusiem. Emilia nie może się doczekać jakiegoś
własnego kąta, chętnie weźmie drugiego kota, a może nawet psa... Charlie nie sprawia problemów w relacjach z innymi zwierzętami i podróżuje
chętnie ze swoją opiekunką pociągiem relacji Świnoujście –
Szczecin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.