wtorek, 18 lipca 2017

VII.019





  



Razem rok
[Świnoujście, 28.06.2017]


Emilka to moja serdeczna znajoma. Poznałyśmy się w bardzo głupi sposób, a mianowicie pewnego razu na spacerze wolontariackim "zgubiłam psa". Suczka się wyrwała i pobiegła z prędkością wystrzelonej strzały, bo czegoś się wystraszyła. Emilka zadeklarowana psiara, Suczka Mela — oczko w głowie Emilii i ja — totalny nieogar, idący z bojaźliwym psem koło ulicy... Więcej nie potrzeba mówić.
Dziś rano z messengera spoglądało na mnie "Ale fajnie, że dzisiaj przeprowadzisz wywiad ze mną. Dziś mija rok od podpisania umowy adopcyjnej".

Siedzimy razem na łóżku. Ja, psiara Emilka i jej "Synuś" Charlie — KOT. Tak, Emilka rok temu adoptowała Charliego. Kota, którym wcześniej się zajmowała jako DT.

Emilka rok temu wyjechała do Szczecina, żeby pogłębiać swoją wiedzę. Szukała możliwości zaczepienia się w Szczecińskim Schronisku w ramach wolontariatu, ponieważ to się nie udało, przyjęła na dom tymczasowy z TOZ Szczecin dwa kociaki Cyca i Charliego. Bracia byli u Emilii w domu miesiąc i widać było ogromną różnicę w ich rozwoju. Cycu napadał i "gnębił" Charliego na każdym kroku. Ponieważ Charlie był "tym mniejszym" i mniej zaradnym, a tym samym z szansą na adopcję dość nikłą, Emilia podpisała umowę adopcyjną. Jak sama mówi, przez ten rok dużo się nauczyła od swojego Księciunia (były problemy behawioralne, które udało się rozwiązać). Pamiętam, że kiedy Emilia chciała mnie odwiedzić, wcześniej zawsze brała tabletkę dla alergików. Dziś spytałam o alergię — przy sprzątaniu, przy kurzu przydaje się mieć jakąś pomoc, ale na kota nie ma alergii. Charlie jest myty mniej więcej co cztery miesiące, wyczesywany, dobrze żywiony. Jak sama mówi: "Kot uczy mnie porządku i systematyczności", a "Charlie to kot idealny — wszystko zje i śpi tak długo, jak ja". Porządek jest, śmieci muszą szybko zniknąć, bo inaczej Charlie się nimi zainteresuje, łózko jest ładnie posłane, wiszące kable mają taśmę izolacyjną — tak, kable tez da się zjeść. Charlie jest bardzo energiczny i przyjacielski. Przychodzi witać gości w drzwiach, daje się brać na ręce i głaskać. Emilia wspomina, że jest przygotowana na to, że w każdym momencie może ktoś przyjść na wizytę poadopcyjną, ale jeszcze nikt się nie zainteresował losem Charliego.

Charlie ma wspaniały dom. Emilia nazywa go swoim Synkiem, Księciem, Miłością, Czarusiem. Emilia nie może się doczekać jakiegoś własnego kąta, chętnie weźmie drugiego kota, a może nawet psa... Charlie nie sprawia problemów w relacjach z innymi zwierzętami i podróżuje chętnie ze swoją opiekunką pociągiem relacji Świnoujście – Szczecin.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.