wtorek, 11 kwietnia 2017

VII.004

Bryk
Penny
Bryk
Penny
Bryk
Penny
Bryk
Penny
Bryk
Bryk
Penny i Bryk
Tauryn

Penny


Penny byłą już bohaterką posta z ubiegłorocznej edycji akcji

Każdy opiekun kota jest w stanie powiedzieć, że istoty, którymi się opiekują, posiadają emocje. Czasem nawet takie silne jak tęsknota czy żal, o czym mogli się przekonać Edyta i Kacper opiekunowie Penny. Mimo krótkiego czasu, który Penny spędziła z Taurynem, po jego odejściu stała się osowiała, zaczęła mieć problemy z jedzeniem. Mijały kolejne dni, a z każdym następnym mimo początkowej niechęci do adopcji spowodowanej utratą kota, w głowie opiekunów kiełkowała myśl o adopcji kolejnego kociaka. Tak oto członkiem rodziny został Bryk. 

Bryk mieszkał w tym samym domu tymczasowym co Tauryn i podobnie jak on dłuższy czas czekał na swój nowy dom. Już od pierwszej chwili maleńki wówczas Bryk skradł serca zarówno członków Stowarzyszenia, jak i opiekunki tymczasowej. Jednak telefony milczały. Mijały miesiące, a Bryk stawał się jednym z najstarszych tymczasowiczów. 6.10.16 Bryk wyruszył w podróż do nowego domu. Do ludzi, którzy obiecali dbać o niego, opiekować się nim i dać mu wszystko to, na co zasługuje. 

Bryk w nowym miejscu od razu czuł się jak u siebie w domu. Po kilku chwilach w samotności wyszedł i pokazał swoje prawdziwe oblicze. Jest to kot o bardzo zróżnicowanym charakterze. Płochliwy, a zarazem uwielbia kolana jak żaden inny znany mi kot. Chowa się przed obcymi, jednak w towarzystwie opiekunów zrobi wszystko, aby przykuć ich uwagę. Chętnie napije się wody z ich szklanki, pokręci się koło ramek na zdjęcia, a czasem nawet coś stłucze. Mimo to nikt nie wyobraża sobie, aby mógł być inny. 
Początkowe obawy, że Penny nie od razu zaakceptuje swojego nowego kompana, szybko minęły. Kotka podchodziła do niego, wzajemnie się wąchali, podczas prób izolacji strasznie miauczała pod drzwiami. Mimo różnic charakterów dało się odczuć, że są dla siebie niczym rodzeństwo. Chowają się w te same miejsca, chadzają podobnymi ścieżkami, śpią w jednym legowisku. 

Opiekunowie śmiało mogą zachęcać do adopcji na dokocenie. Warto jednak podkreślić, iż decyzja ta powinna być dokładnie przemyślana. Zarówno pod kątem własnych możliwości, jak i jedynaka, którego darzą miłością. Adopcja kolejnego kota jest przeżyciem dla każdego domownika. Dlatego warto mieć 100% pewności i robić wszystko, aby była to decyzja na całe życie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.