Cube trafił do nas przed 6 grudnia 2015 r. Nie był typowym
prezentem wymuszonym na rodzicach przez dziecko. I chociaż jego obecność jest
wynikiem pragnień syna, decyzja o jego zakupie była świadomym i dobrze
przemyślanym wyborem. Cube nie ma za sobą traumatycznej historii, poza
warunkami, w jakich spędził kilka pierwszych tygodni swojego życia (małe,
szklane terrarium wielkości 50/50 dzielone z wyrośniętym kolegą tego samego
gatunku, co zdecydowanie nie sprzyjało jego skocznej naturze). Jednak warunki życia
tych zwierząt sprzedawanych w skalpach zoologicznych, począwszy od pożywienia
przez temperaturę otoczenia i wielkość „mieszkań” ściskają za serce.
Szynszyla nie jest zwierzęciem, które można nabyć w
przypływie słabości albo impulsu bez zastanowienia. Jeżeli ktoś tak uważa, chociażby z tego powodu, że można je trzymać w klatce – jest w błędzie. Cube płacze,
kiedy zbyt dużo czasu przebywa w zamknięciu i chociaż jego klatka liczy 3
piętra, posiada duży hamak i drewniany domek, w którym może się schronić –
płacze. Denerwuje się, kiedy wychodzimy do pracy i musi spędzać dzień w samotności. Tęskni, kiedy zostaje pod opieką kogoś innego. Cube, jak każdy
zwierz wymaga wiele uwagi i zainteresowania.
Każdy dzień to nieustanna walka o jego bezpieczeństwo, o to, żeby nie wyskoczył przez otwarte okno, żeby nie przejechała go kolejka lego,
żeby nie wykąpał się w muszli klozetowej, albo nie wskoczył na rozgrzaną
kuchenkę. To także walka o przetrwanie kabli, mebli, książek, a nawet telewizora. Pomimo tego, że nie przepada za przytulaniem, a jego natura nie pozwala mu
spędzić na kolanach 5 minut, to nie lubi być sam. Uczucia okazuje, podgryzając
stopy. Na swój sposób jest towarzyski. Nie lubi obcych. Najbardziej lubi
spędzać czas z naszym 5-letnim synem. Razem stwarzają sobie niesamowite
warunki do psot i figli, wyjadają fistaszki i bawią się w ganianego. To jedyna
osoba w domu, której pieszczoty Cube jest w stanie znieść najdłużej, a także
jedyna, do której sam przychodzi po bliskość, zabawę i smakołyki. Pomimo tego,
że mieszkamy razem ponad 7 miesięcy, Cube pozostaje bardzo nieufny i zachowuje
dużą rezerwę. Po tym czasie nauczyliśmy się jednak cierpliwości, codziennie
czekamy na bliższe relacje – raz się udaje, raz nie, ale nie zniechęcamy się.
Szanujemy jego własne ścieżki i prawo do indywidualności, jego
nieprzewidywalność i humory, w końcu każdy może mieć gorszy dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.