czwartek, 12 grudnia 2013

III.026



















Cześć,

Przedstawiam Wam Messie – fantastyczną sunię adoptowaną z gdyńskiego Ciapkowa. Ma około 7 lat, choć czasem zachowuje się i bawi jak szczeniak. Śmiem twierdzić, że Messie jest najmądrzejszym psem na świecie.
Mała została adoptowana w listopadzie 2012. Wraz z moim partnerem poznaliśmy ją już jednak w lipcu w zeszłym roku - gdy jako wolontariusze wyprowadzaliśmy psiaki na spacery. Regularne spacery przeistaczały się w mocne postanowienie, że znajdziemy dla niej dobry dom. Sami zakładaliśmy bowiem, ze przez częste wyjazdy nie będziemy mogli mieć psa.

I co? I po prostu byliśmy w błędzie…
Więź naszej przyjaźni schroniskowej zmieniła się, gdy Messie nieco się rozchorowała. Szybko do weterynarza. Diagnoza: zapalenie pęcherza i sunia ma pomieszkać kilka dni w izolowanym, ogrzewanym pomieszczeniu. Zrzedła nam mina i pojawił się wewnętrzny sprzeciw: „Jak to? Do izolatki?”. Poprosiliśmy zatem, aby Mesiak mógł przyjechać do nas jako do domu tymczasowego, póki nie wydobrzeje. Przyjechała. A 2 dni później już została u nas na stałe.

To była najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Po kilku dniach nie mogliśmy już sobie przypomnieć, jak to było bez niej w domu. A nasze obawy odnośnie trybu życia? Po prostu na nasze wyjazdy jeździmy teraz z psem. Chodzimy z nią po górach, zabieramy na wakacje. W zasadzie niewiele się zmieniło. Poza tym, że mamy kawał bezwarunkowo kochającego psiego szczęścia na kanapie w domu, zdrowszy tryb życia i nieprawdopodobnie dobre emocje związane z samym posiadaniem psa.

Było warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.