Rudolf, Lola i... Lucjan
Zacznijmy od tego, że Ania jest wolontariuszką Kociej Mamy. Ania pomaga jako dom tymczasowy - w tej chwili kotem na "tymczasie" jest Lucjan, który wymaga leczenia oka, po przebytym kocim katarze. Lucjan dzielnie znosi zabiegi, ale fotograf to już było za wiele. Poznać się ze mną za bardzo nie chciał chociaż pokazał, że mimo chorego oka jest bardzo radosnym i skorym do zabawy kotem. Pozostałe dwa koty, czyli Rudolf i Lola są zdecydowanie niechętne gościom. Gość w dom - kot pod łóżko. Tak oto spędziłyśmy z Anią sporo czasu... pod łóżkiem. Zaowocowało to poddaniem się Loli, która to najmniej toleruje obcych. Rudolf nie dał się namówić. Koty Ani nie są mało towarzyskie, mają po prostu swoje traumy i potrzebują czasu, zrozumienia i ogromu miłości.