To historia
Purki, Amai i Misia. Każde z nich ma swoją własną przeszłość, która złączyła
się w domu Oli i Adama. Purka – trikolorka przygarnięta z Koterii, prawdziwa
dama, która daje się ponieść zabawie. Amaya – tajemnicza, nieśmiała kotka
nosząca imię „nocnego deszczu”. Misio – kocur najstarszy z całej trójki,
początkowo tymczasowicz z Koterii, potem zmienił się w rezydenta; puchaty przytulak i
miłośnik kanapowego miziania.
Niejednokrotnie w
intrenecie można napotkać wątki dotyczące rodzicielstwa wśród czterech łap. Nie ważne
czy chodzi o psa, czy kota, temat ten jest wiecznie żywy i wciąż pojawiają się
kolejne głosy za i przeciw. Ta historia daje pstryczek w nos wszystkim
przeciwnikom teorii wychowania dziecka razem z kotem. Nie dość, że kocich łapek
jest aż dwanaście to na dodatek wspaniale dogadują się z siedmiomiesięczną Mają. Mogłoby się wydawać, że droga ku temu nie będzie należała do najłatwiejszych. Przygarnięcie zwierzęcia to wielka odpowiedzialność i
tym właśnie wykazali się opiekunowie, korzystając z porad kociego behawiorysty
przed narodzinami córeczki. Dzięki
jego cennym radom koty nie miały problemu z zaakceptowaniem nowego członka
rodziny. Purka poznawała Majkę przez kilka dni, co dzień podchodząc bliżej,
Amaya od razu pierwszego dnia wylizała jej całą głowę, a Misio podszedł,
powąchał i wrócił na kanapę jakby kompletnie nic się nie wydarzyło.
Koty są bardzo przyzwyczajone zarówno do swoich opiekunów, jak i do najmłodszego
członka rodziny. Kiedy nie ma kogoś w domu, to chętnie przysłuchują się rozmowom
na skype, po czym szukają ich w mieszkaniu jeszcze przez dłuższą chwilę.
Cała trójka żyje
w niesamowitej symbiozie z małą Majką – koty stały się opiekunkami i towarzyszą
w codziennych czynnościach. Każde z nich ma swoją rolę. Misio jest od
mruczanych kołysanek, nie zniechęcają go nawet nieskoordynowane ruchy dziecka. Purka
zazwyczaj towarzyszy małej w czasie jedzenia, wtedy nie ma mowy o wybrzydzaniu.
Z kolei Amaya jest specem od czystości – co kilka dni przychodzi i wylizuje małej
główkę.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
to słowo klucz. Podejmując się opieki nad zwierzęciem, obdarzamy je miłością, a
ono nas zaufaniem. Wie, że jest z nami bezpieczne i kochane oraz że nie zamienimy
go na nic innego na świecie. Patrząc na mieszkanie Oli i Adama, osiatkowane
okna oraz inne udogodnienia dla kotów, widzę na własne oczy, co znaczy być
odpowiedzialnym za to, co się oswoiło.
Ich codzienne
przygody możecie poznać na fanpage: wymruczane marzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.