Pewnego grudniowego dnia w 2012 roku, kiedy temperatura oscylowała około -15 stopni pies wypłoszył ze swojej budy kociaka. Kot niewiele sobie robiąc ze szczekania psa wskoczył pańci na kolana, potem na ramiona i na głowę (!)... Pies i pańcia stali w zdumieniu, tylko kot zdawał się być dokładnie na swoim miejscu... I tak został. Kot psa uwielbia... pies kota coraz bardziej.
I tak kot, który okazał się Kotolią chodzi z psem na spacery, siusia jak pies na spacerach i śpi jak pies - w domu.
Cudne zdjęcia i super historia! Marzy mi się, że kiedyś przeprowadzę się do dużego domu i do moich dwóch kocich panien dołączy jakaś niegroźna i nieduża psina.
OdpowiedzUsuń