niedziela, 27 sierpnia 2017

VII.036


Lily



Lucek



Fatima



Luna

Żakuś



Lucek



Lucek 

Lusia





Niezwykła ferajna

Ostatnio odwiedziłam rodzinę, w której każdy zwierzak czy to kot, pies, kura czy świnia jest takim samym przyjacielem człowieka i domownikiem. Część bohaterów dzisiejszego wpisu mogliście już poznać dwa lata temu (KLIK).
W tym wielozwierzęcym domu mieszkają obecnie trzy koty Luna, Lucek, Lusia, pies Lucek, papuga Żakuś, świnka Lily i gościnnie kura Fatima oraz dwie papugi ara i aleksandretta, które są tymczasowo.
Zajmowanie się i karmienie takiej ferajny to niezłe zajęcie logistyczne, bo trzeba wziąć pod uwagę, że każdy ptak je co innego, pies i koty mają inną dietę, a jeszcze inną Lily.

Kotka Luna, seniorka rodu, jest najmniej ufna z tego towarzystwa i niestety podczas mojej wizyty nie pojawiła się wcale. Ta urocza koteczka uratowana z pustostanu przeznaczonego do rozbiórki nie lubi zmian. Dlatego jak w domu pojawia się nowy zwierzak, to najpierw go sobie podporządkowuje, a dopiero potem obdarza zaufaniem i miłością.

Kolejna w domu pojawiła się Lilka, której historię pojawienia się w tej rodzinie już poznaliście. Lily uwielbia koty dlatego, kiedy z Kasią i Pawłem zamieszkały kolejne kociaki Lucek i Lusia, świnka nawiązała z nimi świetny kontakt. Cała trójka spała wtedy na jednym kocyku, a Lucek nawet jeździł na świńskim grzbiecie. Teraz po przeprowadzce z mieszkania na Ursynowie do domku z ogrodem, kontakt z Lily ma tylko Lucek, bo to jedyny kot, który wychodzi z domu.

Tuż po tej przeprowadzce do całej menażerii dołączył pies — też Lucek, który pochodzi ze wsi. Ten mały piesek na podwórku pełnił funkcję stróża obejścia. Był niewykastrowany, zarażony świądem i pokryty całą rodziną pcheł. Do domu Kasi i Pawła trafił tylko na tymczas, za pośrednictwem fundacji Załoga Buldoga, ale... został na stałe.  Lucek to niezwykle delikatny pies, który najprawdopodobniej był bity. Początkowo bardzo bał się ludzi, a przy wyciągnięciu ręki kajał się i dziwił pieszczotom. Lucek jest bardzo strachliwy i na początku dostawał bęcki, szczególnie od Luny, dlatego długo schodził z drogi wszystkim kotom. Ale z czasem zaprzyjaźnił się z nimi. Obecnie obszczekuje tylko Lilkę, ale świnka go całkowicie ignoruje.

Historia kolejnego zwierzaka jest nie mniej tragiczna. Papuga żako została odebrana opiekunowi podczas interwencji fundacji Viva. Jej poprzedni opiekun po dwóch latach znudził się ptakiem i wstawił ją do magazynu, w którym pracował. Żako, bez zabawek i z jedną żerdzią spędziła w ten sposób 18 lat swojego życia w otoczeniu telefonów i faksów. Mieszkała w magazynie, w którym była ciągle narażona na hałas pracujących maszyn. Miała do dyspozycji bardzo skromnie urządzoną klatkę. Bez jakichkolwiek przedmiotów, które mogłyby stymulować ją psychicznie. Tak inteligentny organizm nie poradził sobie z wieczną nudą i brakiem bliskiego kontaktu z opiekunem. Papuga przez 20 lat swojego życia nie widziała na oczy lekarza, a przez kilkanaście lat nie była głaskana, dotykana i pieszczona. Niestety ten inteligentny ptak nie wytrzymał takiej nudy i bezczynności, dlatego pogrążył się w głębokiej depresji i dokonywał licznych aktów autoagresji.
Tak zrujnowana psychicznie istota, z rozpaczy powyrywała sobie pióra. Brak jej piór na ogonie oraz lotek i z tego powodu, od lat nie jest w stanie latać. Do domu Kasi i Pawła żako trafił tylko na czas rekonwalescencji, ale tak zawładnął ich sercami, że został z nimi na stałe, podobnie jak Lucek.
Ten gatunek papugi doskonale naśladuje ludzkie głosy do tego stopnia, że w zasadzie nie da się zgadnąć, że to mówi zwierzę.
Koty są nim zaciekawione, szczególnie wtedy, kiedy do nich miauczy albo woła je po imieniu. Za to pies jest o niego zazdrosny, bo obydwa zwierzaki ukochały sobie Pawła, jako opiekuna i są w niego zapatrzone. Żako poluje na Lucka i łapie go za ucho.

W czasie mojej wizyty spotkałam również znajomą kurę Fatimę, u której byłam w odwiedzinach dwa lata temu (KLIK). Fatima często wpada do tego domu w odwiedziny, poskubać świeżą trawkę i podczas jej pobytów to właśnie kura rządzi zwierzęcą gromadką. Goni po podwórku i koty, i psa rozstawia po kątach, no i nie boi się Lilki.

Lily i Fatima to zwierzaki uratowane przed niegodnym życiem w niewoli. One miały szczęście i znalazły kochających ludzi, którzy dali im wolność, dlatego pełnią funkcję ambasadorek wszystkich zwierząt hodowlanych, których los leży w naszych rękach.

2 komentarze:

  1. Wspaniali ludzie o wielkich sercach - cieszę się że mogłam poczytać i pooglądać te cudne zwierzaki ☺

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.