W ostatnią niedzielę, w samo południe, fani literatury i wielbiciele psów różnej maści, zebrali się w warszawskim Pasażu Wiecha, żeby wspólnie pobić rekord świata w liczbie osób i psów czytających jednocześnie w tym samym miejscu. Wszystko z okazji kolejnej edycji Big Book Festival.
Przepis był prosty: wystarczyło zabrać ze sobą książkę tradycyjną lub w wersji elektronicznej, przyprowadzić psa swojego lub sąsiadów, zarejestrować się, pobrać numerek, zasiąść wygodnie na ławce lub specjalnie na tę okazję przygotowanych skrzynkach po jabłkach i wspólnie czytać pod gołym niebem przez pół godziny. O książki nie trzeba było się martwić, jeśli ktoś zapomniał własnej, albo spontanicznie chciał dołączyć do akcji, mógł wypożyczyć na miejscu z festiwalowej biblioteki jeden ze 150 tytułów. W związku z faktem, że pojawiło się wielu chętnych, rejestracja nieco się przeciągnęła i bicie rekordu rozpoczęło się o 12:15, a czytających dopingowała Justyna Dżbik-Kluge, dziennikarka radiowej "Czwórki".
W tym roku w biciu rekordu wzięło udział 235 uczestników, w tym 33 psy i 202 osoby. Co prawda nie udało się pobić zeszłorocznego wyniku 282 uczestników, ale nie o rekord głównie tu chodziło, tylko o dobrą zabawę i przypomnienie ludziom, że pies i książka to najlepsi przyjaciele człowieka.
Żałuję, że nie zabrałam ze sobą Sama, ale znając temperament mojego psa, nie usiedziałby pół godziny w jednym miejscu. Ale i bez psa było to jedno z najbardziej abstrakcyjnych, a zarazem najbardziej optymistycznych wydarzeń w moim życiu.
Przepis był prosty: wystarczyło zabrać ze sobą książkę tradycyjną lub w wersji elektronicznej, przyprowadzić psa swojego lub sąsiadów, zarejestrować się, pobrać numerek, zasiąść wygodnie na ławce lub specjalnie na tę okazję przygotowanych skrzynkach po jabłkach i wspólnie czytać pod gołym niebem przez pół godziny. O książki nie trzeba było się martwić, jeśli ktoś zapomniał własnej, albo spontanicznie chciał dołączyć do akcji, mógł wypożyczyć na miejscu z festiwalowej biblioteki jeden ze 150 tytułów. W związku z faktem, że pojawiło się wielu chętnych, rejestracja nieco się przeciągnęła i bicie rekordu rozpoczęło się o 12:15, a czytających dopingowała Justyna Dżbik-Kluge, dziennikarka radiowej "Czwórki".
W tym roku w biciu rekordu wzięło udział 235 uczestników, w tym 33 psy i 202 osoby. Co prawda nie udało się pobić zeszłorocznego wyniku 282 uczestników, ale nie o rekord głównie tu chodziło, tylko o dobrą zabawę i przypomnienie ludziom, że pies i książka to najlepsi przyjaciele człowieka.
Żałuję, że nie zabrałam ze sobą Sama, ale znając temperament mojego psa, nie usiedziałby pół godziny w jednym miejscu. Ale i bez psa było to jedno z najbardziej abstrakcyjnych, a zarazem najbardziej optymistycznych wydarzeń w moim życiu.
A tak to wszystko wyglądało:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.