sobota, 25 lipca 2015

ZWIERZYŃSTWO.001


Przyjaźń kocio-ludzka

"Mam na imię Zuzanna i jestem kocią mamą czterech sierściuchów i ludzką mamą czteromiesięcznej Łucji. Najpierw były koty. Vigo jest z nami 8 lat, Tibro 5 lat, Leenka 3 lata a Tusia 7 miesięcy. Tusia nastała u nas jak byłam w szóstym miesiącu ciąży. Początkowo koty były bardzo ostrożne wobec Łucji. Obwąchiwały, zaglądały, ale bez spoufalania się. Jedynie Tusia nigdy nie miała wobec Łucji żadnych oporów. Od początku właziła małej do łóżeczka i jej towarzyszyła. Wszystko pod moim czujnym okiem. Nigdy nie brałam pod uwagę faktu, że koty mogą wykazać się jakąś agresją. Zaufałam im i się nie zawiodłam. Łucja była kolejnym etapem w naszym życiu. Każdy z naszych kotów ma swoją niełatwą historię, ale nawet przez sekundę nie było mowy o tym, że skoro będziemy mieli dziecko, to koty idą w odstawkę. Przez lata tworzyliśmy dom dla naszych kotów, a teraz doszedł jeszcze jeden, tym razem ludzki lokator.

Nasza ostatnia kotka przybyła do nas dzięki grupie NEKO, a że był to czas, kiedy oczekiwałam dziecka, postanowiłyśmy wraz z dziewczynami z grupy utrwalić te niezwykłe chwile i tak powstały felietony. Najpierw cykl "Ciąża wśród 16 kocich łapek" a obecnie jego kontynuacja jest "Macierzyństwo wśród 16 kocich łapek". Felietony poruszają tematy ważne i tematy błahe.
Serdecznie zapraszam, co poniedziałek, o godzinie 20.00 na profil grupy NEKO. Pozdrawiam wszystkie kocio-ludzkie rodzinki".


Zuzanna Wasiukiewicz
___________________________________
zdjęcie pochodzi z archiwum autorki

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy. Uściski dla całej kocio-ludzkiej rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam,że wychowanie dziecka ze zwierzakiem jest czymś bardzo pozytywnym. Nie będę pisała,czego uczy się dziecko,przecież to wiadomo.Kiedy urodziła się moja wnuczka miałam dożycę,wielką jak cielak,łagodną jak baranek. Znajomi uważali, że powinnam się jej pozbyć,prorokowali nieszczęście. A moja Normisia stała się największym przyjacielem i obrońcą wnuczki. Umarła,kiedy dziecko miało 5 lat. Moja wnuczka jest osobą wyczuloną na krzywdę i poniewierkę zwierząt,wielokrotnie znajdowała porzuconym zwierzakom domy,w jej rodzinnym domu jest pies,kilka kotów.Czy byłaby taka,gdyby nie Normisia?Nasza sunia nauczyła nas kochać wszystkie żywe istoty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najserdeczniejsze pozdrowienia :) Rodziłyśmy - i dokociłyśmy się :) - prawie w tym samym czasie, chociaż u mnie tylko 12 łapek na razie, i dwie łapki Zosi. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja Łucja ma prawie 15 miesięcy a towarzyszy jej 3 chłopaków: Walle,Rysiu i Kubuś :-) Czasami jest ciężko ale widok Łucji przytulajacej się do kota bezcenny :-) a trzecim słowem było oczywiście Loly:-)pozdrawiamy :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.