wtorek, 7 listopada 2017

VII.053





































rodzinna fotka: Maniek, Kuba, Ola i Czesio

Gdyby ktoś pytał, to kot jest najważniejszy 

Nazwa akcji od chwili jej rozwinięcia była problematyczna. Tak dla Was, jak i dla nas. Między nami często dochodziło do nieporozumień i po czasie okazywało się, że któreś z nas jakieś zwierzę w danym domu pominęło, bo były wątpliwości, czy taki chomik to podchodzi pod adopcję, czy nie...? Z Waszej strony zwykle była wątpliwość, czy to akcja tylko dla kotów, czy także dla innych zwierzaków i co właściwie jest adopcją? Po prawie pięciu latach widzę, jak sama wpadam wreszcie w pułapkę. Na zdjęcia do domu Oli poszłam z przekonaniem, że moim modelem będzie Czesław, kot. W drzwiach powitał mnie Maniek, pies. Kto mi kazał się zafiksować na kota? 

Ola jest psiarą — gdybyście mieli wątpliwości. Znana sprawa, prawda? Pies jako bardziej wymagający, często przegrywa z kotem, który na spacery wychodzić nie musi i jawi się jako mało problematyczny. A w domu Oli musiało zamieszkać jakieś zwierzę. Miała to być kotka, ale Czesiek zdecydował, że to on chce iść z tymi ludźmi, którzy przyszli po jedną z jego sióstr. Kiedy mieszkał w blokach, był przykładnym kotem domowym. Biegał po specjalnie zamontowanych dla niego półkach pod sufitem i pozwalał się rozpieszczać. Z chwilą przeprowadzenia się do mieszkania z ogródkiem nikt nie mógł powstrzymać Cześka przez wychodzeniem na zewnątrz. Szybko stał się postrachem okolicy i  naczelnym zbójem. 
Maniek w domu znalazł się przypadkowo. Wrócił z Olą z urlopu. Nie był planowany, po prostu ktoś go podrzucił do gospodarstwa, w którym Ola wypoczywała. Ponieważ nie mógł znaleźć domu, a był bardzo przyjaznym psiakiem, przyjechał do Łodzi. Czesiek go sobie ustawił. Aktualnie Maniek uczęszcza ze swoją opiekunką na kurs dogoterapii. Będzie psim terapeutą. Jako radosny i niestrudzony zwierz nadaje się do takich zadań. Może wtedy nie będzie musiał być zazdrosny o Cześka? 
Ola żartuje sobie, że najwyżej w hierarchii znajduje się kot, później jest pies i syn, a dalej inny ludzie... Myślę, że Czesław o tym wie. Wszyscy inni także, dlatego nikt kota detronizować nie zamierza.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.