Abby - Anioł w ciele TTB |
Nowy domownik z Krakowa - Dyziek |
Odchuchana Ganja - czytajcie, będziecie wiedzieć o co chodzi |
Świnoujście,
12.09.2017
Ganja, Abby,
Tosia i Dyzio
Chyba
najbardziej wesoły i przyjazny dom, jaki odwiedziłam. Tyle
zwierzaków, każde kochane i obdarzone maksymalną atencją ze
strony domowników.
Ganja to kotka, która na początku miała mieć na imię Andzia. Jak to się
zaczęło? Matka trójki kociaków gdzieś zaginęła, prawdopodobnie została otruta
i nie pojawiła się więcej przy miocie. Kociaki — trzy czarnuszki
i jeden śliwkowo-szary — miały zostać zabrane do schroniska. Wyglądały okropnie. Miały koci katar. Najgorzej wyglądały oczka
śliwkowej szarusi, wyłącznie ona została zabrana do domu na
chwilę, miała być wyleczona i znaleźć dom. Znalazła dom — na
zawsze. Lekarze nie dawali wielkich nadziei na wyleczenie, ponieważ
koci katar mocno zaatakował oczy, weterynarz był zdania, że Ganja
będzie kotem niewidomym. Udało się dzięki bardzo obowiązkowej i
zdeterminowanej dziewczynce. Ponieważ zwierzę to nie tylko chcenie,
ale również odpowiedzialność, tutaj zadziałało to idealnie.
Ganja jest już 4-letnią koteczką, trochę w typie korata lub
rosyjskiego niebieskiego. Piękne, szeroko otwarte ze zdziwienia
zielone oczy i piękna niebieska sierść. Kotka jest już po
sterylizacji.
Piesek jest z Płocka.
Rozmnożyło się, to rozdam — taka myśl przyświeca chyba wielu
osobom, które na czas nie poddały odpowiednim zabiegom swoich psów.
Czasem jest to bezmyślne ufanie w zacofane doradztwo: "bo
suka musi chociaż raz urodzić", czasem zwykła głupota "bo
nie dopilnowałem". Abby jest ślicznym pieskiem bez grama
agresji w typie TTB. Bardzo delikatnie się bawi z
najmłodszym dzieckiem. Zaczepia do zabawy koty. Trochę nie jest
świadoma swojej masy, ale odpuszcza, kiedy czuje, że robi coś za
mocno. Chętnie się wita i zalizałaby każdego, kto stanie jej na
drodze. Dawno już tyle buziaków nie dostałam. Ma odrobinę
skrzywiony ogonek, jest to stary uraz. Suńka ma w tej chwili dwa lata
i nie jest pikowana, więc pierwsze co widać to zwisające uszka i
pięknie merdający ogonek, który zachęca do zabawy i
miziania. Straszny przytulak, jednocześnie zazdrosna o każdą istotę, która zabiera uwagę od niej samej. Suńka również jest pod stałą
opieką weterynarza, jest na specjalistycznej karmie dla psów po
sterylizacji.
Najmłodszy
adopciak. Dziecko zapragnęło mieć kota. Rudego kota. A ponieważ
wcześniej wykazała się odpowiedzialnością za zwierzątko i
opiekowała się Ganją, nie była to tylko zachcianka. Zaczęły się
poszukiwania kociaka. Była jedna opcja z domu tymczasowego, ale
kotek był już zarezerwowany, więc poszukiwania się przedłużały.
W końcu jest! To ten sam, co wygrzebany z czeluści internetu i
pozostawiony na pulpicie monitora komputera. Tylko jak przewieźć
kota z Krakowa? Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
złapało kontakt z Fundacją Animals "Przystań"
Świnoujście i przeprowadzono wizytę przedadopcyjną. Jednocześnie
nowy dom postarał się o transport kociaka i podpisanie umowy
adopcyjnej. Jak będzie miał na imię? Och, ile razy zmienia się
imię, zanim zostanie TO jedno. Dyzio chyba wie najlepiej. Nadal ma
mnóstwo "ksywek", ale to jedno zostaje. Jeszcze jest za
malutki, ale już niedługo zostanie umówiony na jeden z
najważniejszych zabiegów w swoim życiu.
Do tego pięknego
domu trafiła również kawia domowa o imieniu Tosia. A było tak,
że kuzynowi sprzedano kawię i nagle zrobiły się z niej trzy piękne
peruwianki. Jedną z nich była Tosieńka. Ponieważ nie było
możliwości zatrzymania tylu świnek, jedna z nich została
przygarnięta i idealnie odnajduje się przy psiaku i kotach. Lubi
nawet być lizana przez Abby.
Dawno nie
widziałam tylu "antydepresantów" w jednym miejscu. Bardzo
się cieszę, że tyle różnych zwierzaków mogło się odnaleźć w
jednym miejscu. I to u tak zakochanych, odpowiedzialnych i mądrych
opiekunów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.