sobota, 8 lipca 2017

VII.016

















Parę słów o Nordiku


Decyzja o przyjęciu Nordika pod mój dach trwała 2 tygodnie i  mierzyła 1000 kilometrów — tyle przejechaliśmy w pewną niedzielę, bym mogła przekonać się, że tego chcę. 
Nordik urodził się w Lubsku, pewnej uroczej parze, jako jeden z trójki i jedyny syn.  
Imię zawdzięcza swemu szwedzkiemu dziadkowi.  
Początkowo nie chciałam mieć psa — bardziej przekonany do tego pomysłu był mój — obecnie już były — mąż.  Potrzebowałam zobaczyć go na żywo, by podjąć decyzję. 
Podjęłam ją raz na dobre — nie wiedząc jeszcze wtedy,  ile wyzwań przede mną stanie. 
Szybko okazało się, że Nordik jest bardzo żywiołowy i emocjonalny, ciekawski wszystkiego dookoła, że łatwo się ekscytuje i że czasem ponoszą go emocje. Że czeka mnie sporo pracy nad nim — ale przede wszystkim nad sobą. 
Mamy za sobą dwie przeprowadzki i wiele wyzwań. Jeśli coś jest pewne, to jest to moja więź z tym psem, jego zaufanie do mnie i wieczny optymizm.  
Dobrze mieć go przy sobie. 

Kinga Dutkiewicz, opiekunka Nordika

Miłość do zwierząt nie jest określona poprzez kolor, rasę czy gatunek. Każdy z nas jest inny i tak samo każdy inaczej okazuje swoje uczucia. Nordik to wspaniały pies, żywiołowy i jednocześnie szybko dostosowujący się do sytuacji. Jest dla Pani Kingi prawdziwym przyjacielem. Był z nią w trudnych chwilach, a wiele szczęśliwych przed nimi. Trzymamy kciuki za tę ekipę, bo ich wzajemne oddanie jest naprawdę zauważalne i godne podziwu.

Amelia Mikołajewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.