sobota, 11 kwietnia 2015

V.004











O kocie, który średnio lubi zdjęcia



Udając się ubiegłego lata do Karoliny, usłyszałam, że Migotek całkiem lubi ludzi, ale zdjęcia średnio. Dziś możecie sprawdzić sami, czy to prawda. 


Jak tylko przekroczyłam próg mieszkania, przywitał mnie największy dachowiec, jakiego w życiu widziałam. Pan na włościach obejrzał nowego gościa i pozwolił zaprowadzić go do pokoju, a następnie próbował dyskretnie się ulotnić, choć przecież przybyłam właśnie do niego! 


Na szczęście miałam ze sobą standardowy zestaw kociego fotografa – kocie przysmaki i wędkę ze wstążkami. W ten oto magiczny sposób 8-letni wówczas Migot zmienił się w kociaka Migusia, który z charakterystycznym dla kotów obłędem w oczach skakał za sznurkami i wydłubywał smakołyki spod szafy.


Historia tego biało-burego kocura o cudownie zielonych oczach jest podobna do wielu innych polskich kotów. Urodził się na wsi pod Tarnowem, gdzie rozkochał w sobie mieszkankę Krakowa, zyskując okazję do życia w wielkim mieście. W tym czasie prawdziwą, lecz w finale tragiczną namiętnością darzyły go również pchły, pchełki i pchluszki. Historia jak wiele innych, prawda?


Migotek wyrósł na wielkiego i dostojnego przystojniaka. Z przyjemnością patrzyłam, jak balansuje na łapach, poruszając się dystyngowanie po parkiecie niczym bohater tańca z futrami. Co takiego porabia obecnie w mieście królów i wyższych uczelni? Otóż zdobył dyplom z włamywania się i intensywnie wykorzystuje nabytą wiedzę w praktyce. Bieżącej wiosny studiuje rozkład plam na Słońcu i globalne ocieplenie lokalnego parapetu. Należy również do drużyny reprezentującej koci świat w skokach, ale kotkurencję ma całkiem sporą.


W trakcie wizyty pozował w każdej części pokoju, droczył się ze mną zza firanki, oprowadzał po kartonowej rezydencji i przede wszystkim pokazywał, kto tu rządzi. Zrozumiale udowadniał mi, że przytulne mieszkanie oraz urocza brunetka należą do niego i tylko do niego, a ja mogę co najwyżej zrobić im kilka zdjęć i za jego przyzwoleniem pokazać Wam w naszej akcji. Bo zdjęcia lubi średnio, ale zdjęcia zdecydowanie lubią jego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy!
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez administratorów strony.